Współczesne budownictwo kładzie ogromny nacisk na efektywność energetyczną. W pogoni za minimalizacją strat ciepła i obniżeniem rachunków za ogrzewanie, okna z pojedynczych czy podwójnych szyb ustąpiły miejsca zaawansowanym pakietom szybowym. Na rynku dominują okna trójszybowe, które stały się standardem w budownictwie energooszczędnym. Jednak dla najbardziej wymagających inwestorów, zwłaszcza tych budujących domy pasywne lub ultraenergooszczędne, kuszącą opcją są okna czteroszybowe.
Pojawia się fundamentalne pytanie: czy dodanie kolejnej tafli szkła i kolejnej komory gazowej zawsze przekłada się na proporcjonalnie lepsze parametry i jest uzasadnione ekonomicznie? W tym artykule przeprowadzimy dogłębną analizę porównawczą, opierając się na kluczowych wskaźnikach, takich jak izolacyjność termiczna, akustyczna, przepuszczalność światła i, co najważniejsze, rachunek ekonomiczny.
Teoretycznie czteroszybowe okna zapewniają lepszą izolację akustyczną, ponieważ dźwięk ma do pokonania więcej warstw. W praktyce jednak różnice nie są tak wyraźne, jak mogłoby się wydawać.
Dobrej jakości pakiet trzyszybowy z szybą o różnej grubości (np. 4 mm + 6 mm + 4 mm) oraz z argonem może tłumić hałas na poziomie 34–36 dB – co w większości przypadków w zupełności wystarcza. Czteroszybówki poprawiają ten wynik o zaledwie 1–2 dB, co jest praktycznie niesłyszalne dla ludzkiego ucha.
Z kolei w kwestii komfortu cieplnego, różnica jest zauważalna, ale często niewielka. Czteroszybówki minimalizują uczucie chłodu w pobliżu okna i ograniczają kondensację pary wodnej. Z drugiej strony – mogą ograniczać dostęp światła słonecznego, przez co pomieszczenia stają się nieco ciemniejsze i wymagają częstszego doświetlania.
Nie ma wątpliwości, że czteroszybowe pakiety to technologicznie zaawansowane rozwiązanie, które znajdzie swoje zastosowanie w określonych warunkach:
Domy pasywne i zeroenergetyczne – tam, gdzie każdy ułamek energii ma znaczenie, a inwestor stawia na maksymalne ograniczenie strat ciepła.
Budynki położone w ekstremalnych warunkach klimatycznych – np. w rejonach górskich, z dużymi różnicami temperatur.
Przeszklenia o dużej powierzchni – gdzie utrata ciepła mogłaby być szczególnie odczuwalna.
W większości standardowych domów jednorodzinnych, bloków czy apartamentów, okna trzyszybowe pozostają złotym środkiem – gwarantują świetne parametry przy rozsądnych kosztach.
Nie można zapominać o aspekcie ekologicznym. Produkcja szyb, ram i gazów wypełniających wiąże się z emisją CO₂. Czteroszybówki, choć lepiej izolują, mają też większy ślad węglowy już na etapie produkcji i transportu.
Dlatego w ujęciu całościowym – jeśli inwestor nie potrzebuje aż tak wysokiej izolacyjności, wybór pakietu czteroszybowego może paradoksalnie być mniej ekologiczny. Równowaga między potrzebą energooszczędności a rozsądnym wykorzystaniem zasobów ma tu kluczowe znaczenie.
Na Zachodzie – szczególnie w Skandynawii czy Niemczech – okna czteroszybowe zyskują popularność, ale głównie w segmencie premium i pasywnym. W Polsce trend dopiero się rozwija. Branża jednak zgodnie przewiduje, że wraz z dalszym zaostrzaniem przepisów dotyczących energooszczędności (WT 2027), czteroszybówki mogą z czasem stać się nowym standardem.
Na razie jednak to technologia zarezerwowana dla wymagających inwestorów – podobnie jak kiedyś trzyszybówki, zanim trafiły „pod strzechy”. Gdzie znaleźć najlepsze okna od polskiego producenta? Postaw na KMM Okno!